środa, 2 marca 2016

Szanujmy wspomnienia :)

    Kto z Was lubi czekać na wiosnę? Szczególnie w naszym klimacie to oczekiwanie dłuży się i dłuży w nieskończoność. Kiedy emocje Świąt Bożego Narodzenia opadną, przeminie karnawałowy szał, a za oknem nadal raz śnieg raz deszcz musimy dawać sobie radę z naszym kiepskim samopoczuciem, chandrą i smutkiem.  Co działa najlepiej na mieszkańców Miracle?

     Oczywiście życzliwa rozmowa, wsparcie i okazanie zrozumienia są najcenniejsze. Nie oszukujmy się jednak, nikt da się nabrać jeżeli nasz uśmiech nie jest szczery i ukrywa sam w sobie smutki. Szybko zostaniemy zdemaskowani, ale, jeżeli pozwolimy sobie na szczerość, wtedy utworzymy grupę wsparcia jedni dla drugich, bez względu na wiek. Rozmowa jest kluczem do polepszenia nastroju. Rozmowa, w której może nie wszystko wypowiemy, ale zrzucimy choćby odrobinę balastu. 

    Co z pacjentami, którzy nie mogą nam niczego opowiedzieć? Jak się z nimi komunikujemy? Jak wspieramy w chwili zwątpienia? Może zabrzmi to dziwnie, ale budowana przez lata relacja owocuje w takich chwilach i można by rzec, że rozumiemy się bez słów. Czasem spojrzenie, przyjazny dotyk może zdziałać cuda, i choć na chwilę wydrzeć naszego towarzysza z poczucia pustki i beznadziei. 

    Jak śpiewał Staszek Sojka "(...) życzliwe słowo, czuły dotyk wystarczą, czasami tylko tego pragnę, tego szukam (...)"

   Ta chwila swobody może być początkiem owocnego czasu , który poprawi samopoczucie na dłużej. Kiedy zaczynamy zajęcia z Panią Moniką część osób myśli, że zwijanie krepiny w kulki, albo malowanie przyniesie oczekiwany efekt. Nic bardziej mylnego. Aby takie zajęcie miało sens potrzebna jest chęć działania, której często brakuje w okresie przedwiośnia. Jak zatem radzimy sobie w tym roku? 

   Po pierwsze jesteśmy uważni. Każde spotkanie, jak zawsze, zaczynamy od przywitania i miłego "Witaj Danusiu". Mieszkańcy witają się między sobą i z opiekunami. Kiedy przychodzę do naszego salonu, podaję rękę każdemu z osobna i witam po imieniu, od razu pojawia się uśmiech i miłe zaczepki lub troskliwe "Oj, jakie Ty  masz kochana dzisiaj zimne rączki". Bezcenna jest ta relacja. Jedno spojrzenie w oczy i wiemy, kto jak się dziś czuje. 

     Kluczem wzmocnienia samopoczucia jest też to, co nas łączy - nasze wspomnienia.   Zdjęcia, które sobie robimy przez cały rok zatrzymują miłe chwile. Oglądanie ich i wspominanie uwalniają całą pozytywną energię , której bardzo potrzebujemy w czasie obniżenia nastroju. Szczególną radość wywołują zdjęcia właśnie wiosny i lata. Przypominamy sobie ciasto z truskawkami i koktajl, który wyszedł ciut za słodki, ale i tak rozpływaliśmy się nad jego smakiem i aromatem). Z miłą tęsknotą patrzymy na naszą drużynę gry w bule, która pręży się na zdjęciach wyświetlanych na rzutniku lub monitorze komputera. Wspominamy zapach samodzielnie wysianych ziół na tarasie (oj, czy to już nie czas, aby szykować sadzonki pomidorów?). Uśmiechnięte twarze, opalone i rumiane przypominają, że wcale się nie zmieniliśmy i już wkrótce znów będziemy spędzać dni w naszym ogrodzie. Wybieramy zdjęcia, które wydrukujemy. Przygotowujemy albumy na drobne notatki i zdjęcia z takich miłych wydarzeń. Lubimy się nimi pochwalić przed bliskimi.  

 Luty dostarcza nam też okazję do radości, a mianowicie Dzień Świętego Walentego. Przygotowujemy się do niego pełną parą i podczas rozmów i przyśpiewek powstają Walentynki, serduszka, które wraz ze słodkim upominkiem trafią do każdego mieszkańca naszego domu. Wykonane własnoręcznie z kolorowego papieru wywołają uśmiech z niespodziewanego podarunku, odwiedzin i rozmowy. 

  Każdy ma swój sposób na przedwiośnie. W naszym domu pełnym cudów jestesmy na siebie otwarci. Staramy się być. I czasami wspólnie udaje nam się doczekać pięknej, świeżej i pachnącej bratkami wiosny.