poniedziałek, 30 listopada 2015

Tradycji stało się zadość - magiczne lanie wosku

Czary mary, czary mary w naszym domu sprawiają nam ogromną radość. Dlaczego? Bo mamy swoje lata, wiele przeżyliśmy i wiele doświadczyliśmy. Tym bardziej jesteśmy świadomi, że dobrej zabawie poddać się należy szczególnie w czas wróżb andrzejkowych. Z zeszłorocznych zapasów wyjęliśmy wosk, talię kart, pudełko zapałek i kości do gry. Sporządziliśmy klucz odpowiednich rozmiarów, aby swobodnie można było lać wosk wprost do zimnej wody, bez ryzyka poparzenia :)

Karty rozłożono, kości zostały rzucone i wszystkie wróżby bardzo się udały. Emocji było co niemiara, bo karty pokazywały i miłość i zazdrość i bogactwa. Panią Stasię czeka miła niespodzianka, a Pan Darek wie, że musi trzymać emocje na wodzy :) 

Czasami mieliśmy wątpliwości, czy widzimy przyszłość czy przeszłość. Pani Janina widząc woskowy cień zmotoryzowanego mężczyzny przypomniała o motorowych pasjach z dawnych lat. Niektóre cienie pokazywały piękne białogłowy i leciwe damy. Wspomnieniom nie było końca. 

Wróżyliśmy też z daty urodzin (tutaj trzeba było się ciut skupić, by nie podać daty urodzin kogoś bliskiego) i ulubionych kwiatów. Ta ostatnia wróżba okazała się najtrudniejszą, bo jak to wybrać piękno róży czy zniewalający zapach peonii :) 
No nic, był minęło, a uśmiech pozostał. Nasze pudło z czarami zamykamy aż do kolejnych Andrzejek.





























środa, 25 listopada 2015

Słodki czas jesieni i pierwsze świąteczne przygotowania.

Za oknem poranny szron przypomina o zbliżającej się zimie. Z niecierpliwością wypatrujemy ciepłych promieni i wspominamy minione lato i słoneczny czas jesieni. Podczas listopadowych zajęć zrobiliśmy przegląd zdjęć wykonanych w mijającym roku 2015. Miło było powspominać uśmiechnąć się i zobaczyć swoją twarz na dużym ekranie. Zdaliśmy sobie sprawę ile przyjemności sprawiają nam zajęcia kulinarne, które raz w miesiącu wplatamy w nasz kulturalny kalendarz. Wrześniowe, październikowe czy listopadowe wypieki zostały nam w pamięci. 

To prawda, jesteśmy łasuchami, ale lubimy też eksperymentować dlatego nie boimy się nowych mieszanek. W tym roku w naszych Miraclowych pierniczkach znaleźć można kardamon, cynamon, pieprz, imbir, gałkę muszkatołową i tajemniczy składnik. 

Pierwsza partia naszych pierniczków już polukrowana a i ozdoby zaczynamy szykować, aby w naszym domu było pięknie i świątecznie. Pani Władysława z wnuczkami zbierała szyszki w naszym ogrodzie. Podzieliła się z nami pomysłem "Pomalujmy je na srebrno, biało i powieśmy na choince". Nie trzeba było nas długo namawiać. Przy rozmowach i ciepłej kawie powstały piękne ozdoby. Na razie mamy ich ponad 30, ale dopiero się rozkręcamy. 

Przed nami jeszcze wiele przedświątecznych spotkań, a pomysłów pełne głowy.

Czekamy na wiersze recytowane przez Panią Danusię, która nas rozpieszcza i zaskakuje dobrym kawałkiem literatury. O czym mam nadzieję wspomnieć w kolejnym wpisie. Tymczasem zapraszam do naszej galerii wspomnień jesiennych i przygotowań do nadchodzących Świąt.